czwartek, 30 czerwca 2011

granat w czerwonym winie

Nie, nie będzie przepisu na wymyślny deser owocowy. Będzie POMGRENATE - owoc kilkumiesięcznych zmagań z cieniutką Lace Scrumptious. Zaczęłam jeszcze w marcu, rzucałam w kąt kilka razy i dopiero niemoc TFUrcza skłoniła mnie do skończenia cudaka.

Photobucket

Photobucket

Wzór: wariacje na temat Featherweight cardigan , choć w zasadzie to jest już całkiem inny wzór
druty: KP i Addi 4 mm i 3,5 mm
włóczka: Lace Scrumptious w kolorze czerwonego wina, 1,5 motka

Photobucket

Photobucket

Układ oczek jest następujący: plecy 48, ramiona po 12 i przody po 105 oczek. Nie formowałam talii, wszystko jest robione prosto.
Podpatrzyłam u Mao ogoniastego z pięknym ażurem i postanowiłam też dodać jakąś dekorację. Wybrałam jakiś estoński prosty ażurek, akurat taki był podzielny przez 10, a na drucie w apogeum było 390 oczek!

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Ogony z tego przepisu wyszły ogromne, ale można się nimi bardzo przyjemnie omotać. Jak szalem. Myślę, że będziemy się lubić :)

Photobucket

środa, 29 czerwca 2011

wyjechali na wakacje...

...jeszcze nie "nasi wszyscy podopieczni", bo na razie tylko Frans, ale i tak matczyne serce w stresie od niedzieli. Choć synowskie chyba nie:)

Photobucket

Frankowski dostał na wszelki wypadek telefon do łapki. Do czego go używa, to nie wiem, ale na pewno nie po to by dać znać, że wszystko w porządku, bądź też nie.

APDEJT:
syn złożył meldunek. jest fajnie. judo, plaża, aquapark, kajaki i kino pod chmurką i pobudka o 6.40 :)

Zżerana przez stres rzuciłam się na szydełko.Chciałam sobie torbę na lato wydłubać. Ale nie wiem co mi na mózg padło, gdy wybierałam włóczkę! Z czeluści czerwonego pudła wyciągnęłam popielatą Medusę. Porażka kompletna, powiedzieć, że jest nienajlepszej jakości to mało, to coś jest beznadziejne!! Nierówne, haczy się, rozwarstwia, zrywa, ma jakieś kłaczki i poprzecinane niteczki. Śmieć jakiś a nie włóczka! W dodatku za cienkie na ten projekt. Zrobiłam 2/3 i stwierdziłam, że rzecz jest tak okropna, że patrzeć na nią nie mogę.

Skorzystał na tym Pomgrenate zwany także ogoniastym. Zostało mi tylko 30 okrążeń rękawa!

na osłodę akcent truskawkowy, bo sezon dobiega nieubłaganie końca...

Photobucket 
deser dietetyczny, truskawki, jogurt bałkański light a całość posłodzona ksylitolem.

piątek, 24 czerwca 2011

ogłoszenia parafialne

Zebrało się tego trochę, więc spieszę z odpowiedziami i informacjami:

dla tych, którzy chcieliby skorzystać z opisu Mileny i schematu do ażurku, a wyświetlają się literki zamiast znaczków schemat odręczny:

Photobucket

A jak już przy Milenie jesteśmy, to dostałam od pewnej Uli, która bloga nie prowadzi, a czytuje mój zdjęcie jej wersji Mileny, więc dzielę się z przyjemnością:

Photobucket

 Było jeszcze pytanie o Amande, z którego zrobiłam Marinę. Na razie sprawuje się bez zarzutu, trzyma fason, nie mechaci się i nie farbuje. Sweterek był już prany i nic niepokojącego się nie podziało.

A na koniec miła niespodzianka, dostałam mail, od dziewczyny znanej na Ravelry jako lacysleeves z tłumaczeniem opisu do RUBY, którego nigdy nie chciało mi się przetłumaczyć. Z przyjemnością więc dzielę się:

Pattern for RUBY, a small cardigan with a round yoke, made from the top.
Size: 34
Needles: 3.5mm (circular), 3mm, 2.75mm (circular)
Yarn: Madame Tricotte Camilla – Color 5199, 5 hanks

On 3mm needles, cast on 100 stitches. Knit 8 rows in garter stitch.
Change to 3.5mm needles.
R 9 - K8, K2 sts, YO, repeat from until there are 8 sts left. K3, BO 2 sts, K3. (142 sts) (While following the pattern, make button holes by K3, BO 2, K3 at the end of rows 23/37/51/65/79/93/107/121/135, or every 14 rows)
Note: maintain 8 edge stitches in garter st throughout body for button placket
R 10-12 Purl
R 13 - 25 K in stockinette
R 26 - Knit
R 27 - K8, K3, YO; repeat from until 8 stitches remain, K8. (184 sts)
R 28-30 - Purl
R 31- 43 – K in stockinette
R 44 - Knit
R 45 - K8 K3, YO, repeat from until 8 stitches remain, K8. (240 sts?!)
R 46-48 - Purl
After the last increase row, you should have 238 sts. (My math got 240, not 238. Eek!)
R 49 - 62 - K in stockinette

R 63 - the beginning of the body
Divide sts as follows: K43 (front), place 39 sts on waste yarn (sleeve), cast on 16 sts, K74 (back), cast on 16 sts, place 39 sts on waste yarn (sleeve), K 43 (front).

Waist shaping:
Place markers 51 stitches in from both edges
R 64-93 – K in stockinette st. Decrease (K2tog, SSK, or your favorite way) on both sides of the marker in rows 73/83/93.
In row 93, decrease one stitch at the end of the row (to set up odd number of stitches for ribbing)
R 94 - purl
R 95 - change to 2.75 mm needles. K 1x1 ribbing to the desired length; for me it was row 140.
BO all stitches.

First sleeve:
Using 3.5mm needles, pick up 39 stitches from waste yarn, and pick up 16 sts from where you cast on for the body. Join in the round, using magic loop, or another favorite method. K 90 rows (or to desired length), change to 2.75mm needles, and make 10 rows of 1x1 ribbing. BO all stitches.

Second sleeve is done the same.
Finishing:
Sew buttons! Weave in ends! Block! Wear! :)

środa, 22 czerwca 2011

school's out for summer!

Początek tej przygody był koszmarny, minęło wiele miesięcy, a mi wciąż cierpnie skóra na samo wspomnienie. Tym bardziej cieszę się z dzisiejszych uśmiechów w pełni zasłużonych!

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Projekt "IA" zakończył się sukcesem, teraz trzeba zacząć wdrażać projekt "WAKACJE", pierwsze bez mamy i taty, już od niedzieli!

Photobucket

Photobucket



ps. blogger się wypiął na mnie i nie pozwolił dodać w normalny sposób zdjęć, ratowałam się htmlem

wtorek, 21 czerwca 2011

nespelem episode two

Powstawał całą wieczność, przedłużaną oczekiwaniem na świeżą dostawę Muskata. Wiele sobie po nim obiecywałam, ale zawiódł trochę. Niby przełożenie kołnierza wyszło ok, wszystkie oczka się zgadzają, zrobienie od doły bez szycia się powiodło. A jednak, no jak zachwyca, kiedy nie zachwyca.
Kołnierza, plisy, czy jak to zwał, na karku i ramionach miałam za dużo. Potrzebna była operacja ratująca życie, ale jak pomyślałam, że mam to pruć, a potem zszywać plisę z plecami i mozolić się z chowaniem rozwarstwiających nitek, to mi się odechciało.


Trup zawisł na wieszaku i drażnił mnie swym widokiem.
W końcu postanowiłam dać paskudzie szansę.
Obrobiłam nadmiernie luźną plisę rządkiem szydełkowych oczek ścisłych. I.... jest lepiej, nie żeby idealnie (co widać), ale noszalnie. Ponoć nawet się podoba. Dziś rześko rano było, więc dziada upubliczniłam.


Wzór: Nespelem, ale robiony nieortodoksyjnie, bo (zasadniczo) bezszwowo. 
rozmiar: XS
włóczka: Drops Muskat, prawie 9 motków
druty: KP 4 mm
modyfikacje (oprócz "bezszwowości") to brak "rusztowania" na plecach




Myślę, że będę nosić, myślę też, że powalczę z Nespelem raz jeszcze, ale z czegoś mniej mięsistego, z alpaki na przykład.



poniedziałek, 20 czerwca 2011

chłodniej

Spadł deszcz i podlał mi badyle na balkonie, znów jest chłodniej i z tlenem. W kontekście nadchodzących wakacji to może nie za bardzo, w kontekście tego, że moje dopiero w drugiej połowie sierpnia, to całkiem przyjemnie.


Dzierganiowo cokolwiek drgnęło, nie żebym zaraz wrzuciła coś nowego na drutki, ale z niebytu, to znaczy z koszyka, wyciągnęłam ogoniastego (czyli pomgrenate) i walczę. Idzie nieźle, wzorem Mao dorzuciłam na bordiurę ażurek. Korpusik gotowy. Wieeeeelki po blokowaniu wyszedł strasznie, będę się nim jak wielkim szalem siedem razy owijać, tylko rękawki machnę:)

Na razie musicie uruchomić wyobraźnię, bo ogony jeszcze nie uwiecznione.

Za to zapraszam na pyszności, pesto zielone raz jeszcze tylko tym razem ciut inaczej podane.

poniedziałek, 13 czerwca 2011

zielone pesto

Niedzielny obiad z przyjaciółmi, przyjemnie spędzony czas, który pomaga przetrwać kolejny tydzień.

W menu Zielone Pesto.

Łatwe.
Szybkie.
Genialnie pyszne!


zielone pesto:
duża garść natki pietruszki
duża garść liści bazylii
100 g prażonych orzeszków nerkowców
100 g tartego parmezanu
4-5 dużych ząbków czosnku
dobra oliwa z pierwszego tłoczenia.


wszystkie składniki oprócz oliwy wrzucamy do malaksera i chwilę miksujemy, dodajemy oliwę do uzyskania odpowiedniej (miękkiej ale nie płynnej) konsystencji.

Mieszamy z makaronem ugotowanym al dente. U nas było tagliatelle w dwóch kolorach, ale może być penne, albo jakikolwiek ulubiony kształt, byle al dente.
Nalewamy sobie szklaneczkę dobrego wina i pałaszujemy w miłym gronie!

nadaje się do odsmażania!



P.S.: A tak rośnie Rysiek

niedziela, 12 czerwca 2011

marina

Jak na tak malusi sweterek na drobniutką pięciolatkę produkcja trwała całą wieczność, albowiem niemoc TFUrcza mię dopała. Ale nareszcie skończyłam!




Wzór: projekt jest spontaniczny, pomysł kształtował się w trakcie roboty. Raglan od góry, proste rękawki, prosty korpus, zakończone szeroką granatową plisą francuza i wąziutką rudą lamówką. Plisy guzikowe i plisa dekoltu zrobiona jest przekręconym ściągaczem robionym podobnie jak w Milenie 2x2 (5 rzędów) a potem 1x1 (2 rzędy granat i 1 rząd czerwony w drugim czerwonym zamknięte wszystkie oczka).
włóczka: amande cheval de blanc
 na sweterek na moją mikruskę zużyłam 2 motki granatowej, motek (i odrobinę z drugiego) białej i trochę rudej
druty: KP 3,25 na całość sweterka i Hiya Hiya 2,75 na ściągacze







Właścicielka zachwycona i jak widać prezentuje maminy wyrób z dużą wprawą :)



poniedziałek, 6 czerwca 2011

krótki meldunek

Dziś będzie z tekstem, ale bez wizji.
Melduję, że dopadła mnie niemoc TFUrcza. Może za gorąco, a może nie, bo w sumie dopadło wcześniej.
Ale po kolei.
W drodze do Krakowa (ceny biletów PKP porażają!!!) skończyłam Nespelem. iiiiiiiiii...... drodzy państwo, powiem kicha :( plisy jest jakoś za dużo, na karku wisi, na przodach nie układa się jak trzeba. Nie wiem, muszę pomyśleć nad jakąś operacją ratującą życie. Ale na razie zezwłok wisi na wieszaku i drażni mnie swoim widokiem. Muskat , którego niedobory powodowały przestoje, też jakoś  mnie nie zachwycił :(

Zdjęć paskudy nie ma.
Może będą jak to to poprawię.....albo przerobię na coś innego.

Na taśmie produkcyjnej jest też Zosina Marina z Amande. No to wychodzi akurat fajnie. Na razie jestem zadowolona. Pokażę pasiankę marynistyczną jak dorobię drugi rękawek. Co z moim ostatnim tempem może oznaczać czas dłuższy....

No i co? Tyle w zasadzie! Planów brak. Jest za gorąco, bo o dzianinie myśleć.

Aha, w Krakowie byłam na 20leciu matury!!! Ha! powiem wam, że młodzi i piękni jesteśmy! I tej wersji będę się trzymać, nawet jak mi będą wypominać, że już za parę dni obejść trzeba będzie ostatnie 30....