niedziela, 30 sierpnia 2015

10 projektów

dziś mieszanka różności. jedne nowe, drugie trochę mniej, wszystkie łączy to, że są WOLNE

1.bransoletka ukośnikowa zapinana na magnetyczną kulkę


WOLNA


2. również ukośnik, nieco grubszy. intensywnie pomarańczowy


zapinana na karabińczyk. pęczek zawieszek.

WOLNA


3. kolejny ukośnik w odcieniach szarości i bieli


zapinana na magnetyczną kulkę

WOLNA


4. ukośnik w ciemnych fioletach


ciemne końcówki i zapięcie. zawieszki

WOLNA


5. i jeszcze jeden ukośnik. zapinana na kulkę magnetyczną

WOLNA


6. ostatnia bransoletka na dziś to połączenie koralików i rzemyków


zapięcie na karabińczyk

WOLNA


7. kolczyki. metaliczne koralikowe kulki w kolorze różowego złota


srebrne bigle (pr.925)

WOLNE


8. czarne matowe kolczyki ze złotem 


mleczno białe końcówki


srebrne bigle

WOLNE


9. kolczyki bardzo ładnie mogą się komponować z naszyjnikiem


koralikowa kulka, sznurek i przede wszystkim onyks
  

WOLNY



10. pastelowy lariat


wykończony koralikowymi kulkami z frędzlami


WOLNY




poniedziałek, 17 sierpnia 2015

zaległości cz. 4

będą panie zadowolone, oto kolejna zaległość dziewiarska


okoliczności przyrody jak poprzednio, czyli bałtycka plaża wieczorową porą


materiał też podobny - silkpaca malabrigo w przecudnej urody kolorze Paris night


zużyłam 5 motków, do ostatniego centymetra


projekt znów z głowy. lekko "ogoniasty" kardigan.


prosty, prościusieńki z kilkoma równie prostymi detalami robiącymi całość


cudownie się nosi i oczywiście uwielbiam go, miękkość, kolor, przytulność, wszystko


okazuje się, że mam jeszcze jedną dziewiarską zaległość, całkiem już starą i wciąż nie sfotografowaną  i nie była ze mną nad morzem :(

nowosci albo przypadki miękkich motków


miałam pisać, że to mój debiut chuściany, ale jednak nie. jednak coś tam popełniłam już kiedyś. TO i jeszcze raz TO oraz SZAL.


 szal dziergał się z makabrycznie cienkiej nici wieczność, chusta z malabrigo się sfilcowała po pierwszym użyciu, a ta z jedwabiu nędznej jakości jest wielkości chusteczki. obiecałam więc sobie, że chust więcej nie będzie, bo to nie moja liga

 

no ale jednak mi się podobają. nie wszystkie, barokowych koronek nie lubię, ale geometrię tak.


ta jedna konkretna podobała mi się od dawna i w sumie nie wiem dlaczego powstała akurat teraz. a nie, wiem. musiały się trafić piękne motki i poczekać na pomysł :)


motki TRAFIŁY się całkiem dosłownie, w prezencie od magicloop. leżały i dojrzewały aż dojrzały razem ze mną do urlopu


w podróż nad  morze zabrałam więc ze sobą 4 motki fuksjowej alpaki Filcolany, druty addi 4 mm  i wzór 


cudowny, ekspresowy projekt, wzór napisany rewelacyjnie


no co tu dużo pisać, kocham ten wzór, kocham tę chustę


a w czasie urlopu nad Bałtykiem w sezonie parawaningu zdarzyło się takie popołudnie, że parawany znikły a i chusta nie była niestosowna :)


jest zatem całkiem duża szansa, że jeszcze pojawią się chusty w menu :)





zaległości cz. 3

tym razem zaległość dziergana. jedna z kilku.


zrobiony kilka miesięcy temu, ale dopiero na urlopie doczekał się pleneru


rzadkość u mnie, bo specjalizuję się raczej w kardiganach


sweterek rodził się w mękach, kilka razy zmieniałam koncepcję i wszystko prułam


w końcu zainspirowałam się wzorem na sukienkę w jakiejś starej Sandrze i poszło


do połowy grzecznie dziergałam wg wzoru na sukienkę, a potem poniosła mnie fantazja. zero notatek, więc nie pytajcie o szczegóły. coś tam dodałam, coś tam ujęłam. dekolt wykończyłam i-cordem.


technicznie: cudowna silkpaca malabrigo przerabiana podwójnie, 5 motków, druty 3.5, 3.75