gdyby ktoś poszukiwał mieszkania w Krakowie.....
wtorek, 1 września 2015
niedziela, 30 sierpnia 2015
10 projektów
dziś mieszanka różności. jedne nowe, drugie trochę mniej, wszystkie łączy to, że są WOLNE
1.bransoletka ukośnikowa zapinana na magnetyczną kulkę
WOLNA
2. również ukośnik, nieco grubszy. intensywnie pomarańczowy
zapinana na karabińczyk. pęczek zawieszek.
WOLNA
3. kolejny ukośnik w odcieniach szarości i bieli
zapinana na magnetyczną kulkę
WOLNA
4. ukośnik w ciemnych fioletach
ciemne końcówki i zapięcie. zawieszki
WOLNA
5. i jeszcze jeden ukośnik. zapinana na kulkę magnetyczną
WOLNA
6. ostatnia bransoletka na dziś to połączenie koralików i rzemyków
zapięcie na karabińczyk
WOLNA
7. kolczyki. metaliczne koralikowe kulki w kolorze różowego złota
srebrne bigle (pr.925)
WOLNE
8. czarne matowe kolczyki ze złotem
mleczno białe końcówki
srebrne bigle
WOLNE
9. kolczyki bardzo ładnie mogą się komponować z naszyjnikiem
koralikowa kulka, sznurek i przede wszystkim onyks
WOLNY
10. pastelowy lariat
wykończony koralikowymi kulkami z frędzlami
WOLNY
poniedziałek, 17 sierpnia 2015
zaległości cz. 4
będą panie zadowolone, oto kolejna zaległość dziewiarska
okoliczności przyrody jak poprzednio, czyli bałtycka plaża wieczorową porą
materiał też podobny - silkpaca malabrigo w przecudnej urody kolorze Paris night
zużyłam 5 motków, do ostatniego centymetra
projekt znów z głowy. lekko "ogoniasty" kardigan.
prosty, prościusieńki z kilkoma równie prostymi detalami robiącymi całość
cudownie się nosi i oczywiście uwielbiam go, miękkość, kolor, przytulność, wszystko
okazuje się, że mam jeszcze jedną dziewiarską zaległość, całkiem już starą i wciąż nie sfotografowaną i nie była ze mną nad morzem :(
nowosci albo przypadki miękkich motków
miałam pisać, że to mój debiut chuściany, ale jednak nie. jednak coś tam popełniłam już kiedyś. TO i jeszcze raz TO oraz SZAL.
szal dziergał się z makabrycznie cienkiej nici wieczność, chusta z malabrigo się sfilcowała po pierwszym użyciu, a ta z jedwabiu nędznej jakości jest wielkości chusteczki. obiecałam więc sobie, że chust więcej nie będzie, bo to nie moja liga
no ale jednak mi się podobają. nie wszystkie, barokowych koronek nie lubię, ale geometrię tak.
ta jedna konkretna podobała mi się od dawna i w sumie nie wiem dlaczego powstała akurat teraz. a nie, wiem. musiały się trafić piękne motki i poczekać na pomysł :)
motki TRAFIŁY się całkiem dosłownie, w prezencie od magicloop. leżały i dojrzewały aż dojrzały razem ze mną do urlopu
cudowny, ekspresowy projekt, wzór napisany rewelacyjnie
no co tu dużo pisać, kocham ten wzór, kocham tę chustę
a w czasie urlopu nad Bałtykiem w sezonie parawaningu zdarzyło się takie popołudnie, że parawany znikły a i chusta nie była niestosowna :)
jest zatem całkiem duża szansa, że jeszcze pojawią się chusty w menu :)
zaległości cz. 3
tym razem zaległość dziergana. jedna z kilku.
zrobiony kilka miesięcy temu, ale dopiero na urlopie doczekał się pleneru
rzadkość u mnie, bo specjalizuję się raczej w kardiganach
sweterek rodził się w mękach, kilka razy zmieniałam koncepcję i wszystko prułam
w końcu zainspirowałam się wzorem na sukienkę w jakiejś starej Sandrze i poszło
do połowy grzecznie dziergałam wg wzoru na sukienkę, a potem poniosła mnie fantazja. zero notatek, więc nie pytajcie o szczegóły. coś tam dodałam, coś tam ujęłam. dekolt wykończyłam i-cordem.
technicznie: cudowna silkpaca malabrigo przerabiana podwójnie, 5 motków, druty 3.5, 3.75
Subskrybuj:
Posty (Atom)