Dzianinowo u mnie słabo, wybaczcie, tematy szkolne nieustannie zaprzątają moją głowę. Nie sądziłam, że szkolny debiut synka będę tak bardzo przeżywać, a przeżywam! Nawet w nocy nie mam spokoju, bo szkoła mi się śni:)
Na szczęście uczeń w szkole czuje się dobrze, ledwie po 4 dniach jest taki zaaklimatyzowany, zagospodarowany, u siebie, uśmiechnięty, najedzony.
Obawy moje pewnie nie znikną szybko, bo przed pierwszym zebraniem w szkole mam długą listę pytań i na razie wiele rzeczy mi się nie podoba. Najbardziej to, że Ia chodzi na drugą zmianę, co oznacza koniec lekcji o 15.30. Biedak zmęczony będzie, bo niestety jest dzieckiem świetlicowym, w szkole jest od 7.30....
oto dzisiejsze Franki poszkolne:) taki uśmiech mnie przywitał, więc chyba nie jest najgorzej :)
zdjęcia trochę dziadowskie bo z telefonu:)
12 komentarzy:
w świetlicy? niestety?
no coś Ty, godziny w świetlicy były najfajniejszymi ze spędzanych w szkole;)))
mówisz? hmmm, ja pamiętam, w którym miejscu w szkole była świetlica, wydawała mi się wtedy duża, pewnie to mała salka jest :) ale zajęć, czasu spędzanego na świetlicy jakoś nie pamiętam:( szybko byłam dzieckiem z kluczem na szyi...
Uważam,że te fotki sa przepiękne.
Myślałam nawet, że robione najlepszym aparatem.
Warto łapać takie chwile,tak szybko mijają...
Gorąco pozdrawiam.
Ha! my (tzn. Emila) też do 15:30! mi jako matce z małym dzieckiem nawet to odpowiada :) A w przedszkolu w podobnych godzinach nie bywał?
Zamierzałam właśnie wrzucić fotki przed-szkolne, ale nie mogę ich znaleźć :/
A ty nawet kom. robisz świetne zdjęcia!
"dziadowskie"? grzeszysz, dziewczyno :)
Franas uśmiechnięty więc i Ty się nie łam - ja też wspominam świetlicę jako fajny czas. A jak będzie senny to i w świetlicy się kimnie ;)
Na pewno wszystko się ułoży - koniec o 15.30 to wcale nei tak późno. Niektóre pierwszaki kończa o 17.00 i to już naprawdę późno.
dzięki dziewczyny za dobre słowo, staram się być dobrej myśli, ale przeżywam, cóż, każda mama tak ma:)
Pokazujesz nam najfajniejszego, radosnego dzieciaczka! Fajny synuś!
Effcia ,Franio uśmiechnięty i zadowolony to najważniejsze!
A lubi chodzić do świetlicy?
Moja Florka rozpacza i mówi że jestem wredna bo jej do świetlicy nie zapisałam ,a tam jest fajnie ;0)
U mnie robótkowo też cienizna , tak jak u Ciebie SZKOŁA na pierwszym miejscu.
Pozdrawiamy i głowa do góry.
Mao, na razie się podoba, ale to pierwsze dni:) zobaczymy jak będzie dalej. niestety świetlica nie jest wyborem, a koniecznością.
na razie na świetlicy podoba mu się najbardziej to....że panie świetliczanki już wiedzą, że nieźle czyta, a wychowawczyni jeszcze nie...
Teraz w świetlicach jest inaczej. Trochę jak w przedszkolu. A godzina nie taka zła . Moja pierwszoklasistka wychodzi 16:25 :(
Elu, Franko też opuszcza szkolne mury o 16.30 - o tej porze go odbieram po pracy.
dziś był niezadowolony, bo moje przyjście oderwało go od jakiejś pasjonującej gry:)
Prześlij komentarz