niedziela, 25 stycznia 2015

purpuras

czyli czapkologii stosowanej ciąg dalszy:)


jest zima, niemrawa, ale jednak. czapki się przydają.


powstała więc kolejna.


znowu nie dla mnie. choć widzę, że powinnam powrócić do fioletów. wyjątkowo są twarzowe.


zwłaszcza ten zestaw pięknie przenikających się odcieni. uwielbiam ten efekt, który daje ręczne farbowanie


wzór: jak zwykle z głowy, kilka razy się zabierałam, aż wena przyszła przy nocnym oglądaniu American Beauty


włóczka: motek Malabrigo Arroyo w kolorze purpuras
druty: Addi 3,5 (ściągacz) i 4 mm reszta


po raz kolejny nabrałam oczka metodą włoską, bardzo dobrze prezentuje się taki ściągacz, a brzeg jest elastyczny


warkocze to tej czapki nie pasowały, więc są bąbelki
i duuuuuży pompon :)


no i tyle

a fiolety malabrigo powrócą w sweterku, który mozolnie się dłubie


wtorek, 20 stycznia 2015

marchewkowe pole

nie będę już obiecywać regularnych wpisów. nie wychodzi mi. w sumie nie wiem dlaczego. może jestem za bardzo niezorganizowana, bo czasu chronicznie mi brakuje. a może ktoś mi czas podkrada, gdy nie widzę...
nie ważne. 
jest pierwszy projekt, projekt z przełomu roku. czapka powstała jeszcze w grudniu, nitki szala/otulacza wciągałam już w styczniu


projekt jest prosty, nigdzie nie opisany (uprzedzam pytania)


z archiwalnej gazetki zaczerpnęłam pomysł na zygzak, a reszta się zaimprowizowała


na całość zużyłam wszystko co miałam, czyli trochę ponad 2 motki Malabrigo Rios, w kolorze glazed carrot (kupionego oczywiście w magicloopie 

druty KP, czapka: 3,75 (ściągacz) reszta 4,5 mm
szal 4,5 mm


włóczka (100% baby merino) jest cudownie miękka i delikatna, nic a nic nie podgryza, więc jest idealna na czapkę i szal :)


zużyłam wszystko co miałam, dosłownie do ostatniego centymetra :)


nie mierzyłam długości otulacza (nie byłabym sobą, gdybym zmierzyła:), ale jest idealny na podwójne owinięcie. ani za luźny, ani za ciasny


w fakturach połączyłał zygzaki i ryż


no i tyle w tym pierwszym wpisie w tym roku. 


aha, robią się następne projekty :)