poniedziałek, 25 kwietnia 2011

nespelem episode one

Między pisankami, sernikiem a spacerami z dzieciarnią (cudowna pogoda dziś w Warszawie!!!) wrzuciłam na drutki nespelem. Szalenie mi się podoba ten sweterek przez  ciekawą konstrukcję plisy dekoltu. Prosto, a z pazurem, czyli jak lubię. Mam oryginalny opis, ale nie byłabym sobą, gdybym nie zmieniła czegoś po swojemu. 
Po pierwsze zrezygnowałam ze ściągaczowego "rusztowania" na plecach, w żadnej realizacji nie przekonuje mnie kompletnie. Więc nie będzie. Nie będzie też prawdopodobnie (z tego samego powodu) ściągaczy na rękawach. Ale co najważniejsze, postanowiłam wydziergać drania w jednym kawałku. Nie wiem, może będzie to wykonanie pionierskie, a może saperskie, jak się nadzieję na jakąś minę...


Na razie jest tyle ile widać. Jest uformowana talia, formuje się dekolt i plisa.  Spokojnie, wszystko sobie notuję, rządek po rządku, więc jak wyjdzie i ktoś będzie chciał skorzystać, to się podzielę.


No właśnie, jak skończę. Ja nie wiem co mi na mózg padło, że zabrałam się za dłubanie włóczkożernego  sweterka mając ledwie 5 moteczków. Mała jestem, to fakt, no ale nie aż tak, by zamiast 9-10 motków opędzić się pięcioma. Porażka.


Jestem w połowie 4 motka i zbliżam się do pach. Będą za jakieś 3 cm. No zobaczymy na ile starczy. Najwyżej odłożę plecki i skupię się na przodach z plisą.

 

A reszta poczeka na uzupełnienie Muskata w kolorze niebiesko - fioletowym...

sobota, 23 kwietnia 2011

okołoświątecznie

No, domowisko mniej więcej posprzątane, aprowizacja zapewniona, ciasta popieczone, spacer ze święconką przy zmiennej pogodzie zaliczony. Mogę siąść na moment i odsapnąć...






Przy okazji.....koszyczek przykryty był śliczną serwetką autorstwa mojej mamy, gdy wracaliśmy zdmuchnął ją wiatr. Zorientowaliśmy się może po minucie, może po dwóch. I co? Ani śladu!!!! Jakaś zmora sobie przywłaszczyła!!!! Po wyjściu z kościoła, no comments....

Przegryźmy może coś na osłodę...


Serniczkowe babeczki

zrodziły się z braku formy odpowiedniej do pomieszczenia sernikowej masy, którą wyprodukowałam w ogromnych ilościach.
składniki:
8 jajek
170 g masła
150 g cukru
1 kg sera sernikowego
budyń waniliowy
rodzynki
szczypta soli

Żółtka z cukrem ucieramy na puszystą masę, dodajemy ser, roztopione i przestudzone masło, solimy. W drugiej misce ubijamy pianę na sztywno, delikatnie łączymy z masą serową, na koniec przesypujemy budyniem, mieszamy i napełniamy formę, a jak nam zostanie pieczemy babeczki:)
Piec w 190 stopniach ok 40 minut


Baba drożdżowa wg przepisu, który już kiedyś podawałam przy okazji bułeczek drożdżowych. To jest ten sam przepis, do ciasta dodałam obrane i posiekane migdały, oraz rodzynki namoczone w brandy, bo rumu nie miałam.


A na koniec moje ulubione, najprostsze ciasto świata, czyli piegus. 100% beztłuszczowe. Zasada jest taka, że miarą jest pełna szklanka, a potrzebujemy:
- szklankę białek/jajek, co mamy
- szklankę mąki
- szklankę drobnego cukru (no dobra, ja daję mniej bo nie lubię za słodko)
- szklankę suchego (koniecznie!!!!) maku
- łyżeczka proszku do pieczenia
- rodzynki w dowolnej ilości

Do zrobienia ciasta wykorzystałam białka, które zostały mi z pieczenia babki drożdżowej. Było ich 8, niepełna szklanka, więc dodałam jeszcze 2 całe jaja.
Najpierw ubiłam pianę, dodałam żółtka i cały czas ubijając cukier, mąkę, proszek do pieczenia i mak.
Sypnęłam obficie rodzynkami.
Piec w keksówce, w 190 stopniach 35 minut mniej więcej.

czwartek, 21 kwietnia 2011

recepta na tulipana

Jak się okazuje jest zapotrzebowanie w społeczeństwie, opiszę więc jak się tworzy tulipana.


materiał: drops cotton viscose 5,5 motka, albo inna włóczka bawełniana na druty 3,5-3,75
rozmiar: na mnie wyszło z dużym luzem, więc myślę, że to takie uczciwe 36

1. na druty 3,5 nabrać 64 oczka w układzie 2/10/40/10/2
2. pierwszy rząd wszystkie oczka na lewo
3. od drugiego rzędu formujemy raglan dodając oczka oczko przed i oczko po znaczniku w każdym  rzędzie przerabianym na prawo
4. gdy na przodach będzie po 10 oczek zaczynamy formować dekolt dodając w co drugim rzędzie, czyli zawsze na prawej stronie oczka w układzie: 1/1/1/2/2/2/3/3/3
5. połączyć przody przerabiając dwa skrajne oczka razem i dalej dziergać w okrążeniach.
6. oddzielić rękawy przekładając oczka na kawałki włóczki, gdy przód i tył będą mieć po 86 oczek
7. na pachę dobrać po 3 oczka z każdej strony, aż będzie: 86/3/54(rękaw)/86/3/54(rękaw)
8. zostawiamy znaczniki w miejscu łączenia przodu i tyłu po obu stronach, przyda się do wyśrodkowania ażurów.
9. robimy prosto, gładko w okrążeniach, aż do momentu, gdy będzie można zacząć formować talię.
10. oczka na talię odejmujemy i dodajemy na przodzie na plecach 20 oczek od znacznika, czyli w sumie w 4 miejscach, po 5 razy
11. w tym samym momencie gdy zaczniemy odejmować na talię zaczynamy ażury na bokach, w ten sposób, że pierwszy ażur wypada na łączeniu przodu z tyłem
12. schemacik ażurku wygląda tak
13. układ ażurków licząc od pachy jest następujący: 1/1/3/3/5
14. po zakończeniu ażurków i formowania talii robimy prosto do pożądanej długości
15. końcowa plisa to 8 rzędów francuza
16. na rękaw nabieramy odłożone oczka, spod pachy dodajemy 3 oczka i od razu w pierwszym rzędzie zaczynamy przerabiać ażur umieszczając go na środku
17. ażur na rękawie na układ 1/3
18. po zakończeniu ażuru przerabiamy 2 rzędy gładko przerabiając nad środkiem każdego ażuru 3 oczka razem, czyli w sumie 3 razy
19. kończymy plisą francuza - 10 rzędów
20. drugi rękaw identycznie
21. dekolt wykończony jest także plisą francuza z nieznanej liczby oczek - 8 rzędów


i tyle. znaczy popełniłam wzór:) i wrzuciłam na Ravelry 


miłego dziergania!

niedziela, 17 kwietnia 2011

Tulip w okolicznościach przyrody

Ma na imię Tulip i jest stanowczo wiosenny. I znowu nie jest kardiganem. I ma ażurki.
Ale widać go tylko fragmentarycznie, bo się moim mężczyznom w kadrze nie mieściłam. 
Hm, może na dietę?







wzór: kompletnie z głowy, ewentualnie mogę schemacik ażurku wrzucić, z jakiejś stareńkiej Sandry go wzięłam
włóczka: Drops Cotton Viscose, 5,5 motka
druty: Addi i KP 3,75 i 3,5mm

a tu widać ciut więcej....

muszę sobie dłuższą żyłkę kupić, bo nie mogłam mierzyć na bieżąco i czegoś za luźne wyszło :(

i wcale nie było tak ciepło, żeby biegać z krótkim rękawkiem, kicham teraz na potęgę!



ale okoliczności przyrody czarowne, coraz ładniej to wygląda....








Są nawet żyrafy....


i motyle.....