tym razem zaległość dziergana. jedna z kilku.
zrobiony kilka miesięcy temu, ale dopiero na urlopie doczekał się pleneru
rzadkość u mnie, bo specjalizuję się raczej w kardiganach
sweterek rodził się w mękach, kilka razy zmieniałam koncepcję i wszystko prułam
w końcu zainspirowałam się wzorem na sukienkę w jakiejś starej Sandrze i poszło
do połowy grzecznie dziergałam wg wzoru na sukienkę, a potem poniosła mnie fantazja. zero notatek, więc nie pytajcie o szczegóły. coś tam dodałam, coś tam ujęłam. dekolt wykończyłam i-cordem.
technicznie: cudowna silkpaca malabrigo przerabiana podwójnie, 5 motków, druty 3.5, 3.75
5 komentarzy:
Piękny sweter w pięknych okolicznociach ;)
Napiszę to jeszcze raz, tak mi się podoba: fantastyczny, przepiękny sweter, szkoda, że nie mam odwagi do improwizacji, bo pragnę mieć coś takiego :)
Rewelacja!!!!
śliczny:) piękny wzór i kolor - pasuje do Ciebie:)
Poszłaś na żywioł i powstał przepiękny sweterek!
Prześlij komentarz