jestem w ciągu..... im bardziej jestem przemęczona, tym więcej dziergam...no i mundialejro sprzyja...
no tak czy inaczej poszłam za ciosem i walczę z kolejnym Kimowym projektem, również z Misty.
tym razem to Peace. nazwijmy go truskawą, bo wymowa peace czegoś mi się w przykry sposób kojarzy.
dłubię z sol levante. skład więcej niż szlachetny, jedwab, bawełna i len, śliczna, mięciutka, dzierga się, no powiedzmy nie najgorzej, choć faktura niteczki nie sprzyja gładkiemu przeplataniu się oczek.
myślę, że troszkę w szczegółach pomajstruję we wzorze. to znaczy już majstruję. podoba mi się sweterek wcięty w talii, mocno dopasowany, ale nie podoba mi się, że w oryginale ta talia jest podejrzanie nisko. dlatego zrobiłam w ryżowym dole blisko 20 rzędów więcej. to powinno poprawić proporcje sweterka.
w planach mam do tego rękawki 3/4, ale zobaczymy na ile włóczka pozwoli. pierwszy raz z niej dziergam, więc nic jeszcze o jej wydajności powiedzieć nie mogę.
wygląda to to mniej więcej tak
8 komentarzy:
Rzeczywiście skład szlachetny. I kolor królewski! Co to za włóczka? Nie spotykałam takiej u siebie.
produkt Adriafilu, nazwa linkuje do sklepu:)
będzie fantastyczny w tym kolorze. A jakby Ci zabrakło, to jeden motek z dłuuugim ogonkiem leży u mnie...
choć Ty jesteś cienka [w ciele, nie w umiejętnościach ;) ] i pewnie Ci zostanie. Pozdrawiam!
zupełnie nie zwróciłam uwagi na ten sweterek wcześniej. Jest na prawdę świetny! Chyba i ja za niego się wezmę. Kolor jest bosssski!
Zapowiada się bardzo obiecująco.
...pozdrawiam...
Agato, na razie liczę, że mi starczy, ale jak byu co... to się do Ciebie uśmiechnę szeroko:)
Ciekawa jestem bardzo Twojej truskawkowej wersji tego uroczego sweterka.
Dziś odkryłam Twój blog i..... chyba zamknę swój, ze wsytu.... Pozdrawiam zza miedzy :-)
Prześlij komentarz