Kruca bomba, macie rację! Kierunki mi się poplątały dokumentnie. Wstyd normalnie!!! Posypuję głowę popiołem... na swe usprawiedliwienie, powiem tylko, że na Skrzycznym nie byłam, bo ponieważ gdyż albowiem na nartach nie jeżdżę.
Ale niezmienne jest to, że.......
Próbowałam sobie policzyć kiedy ostatni raz byłam w Beskidzie Śląskim....Nawet się udało. Pamiętam, że gdy wróciłam do domu na wieży ratuszowej w Krakowie wisiał monstrualnych rozmiarów.....krawat. Żart taki w prezencie od miasta na 60 urodziny Mrożka. Znaczy było to 21 lat temu!!!!!! Było lato, sam jego początek, wyjątkowo fatalny. Lał deszcz, na Klimczoku zamiast widoku na Beskidy była tylko mgła, którą można było nożem kroić, a w namiocie wszystko było tak mokre, że rozmiękły nawet suchary....
Tym razem w Beskidy, do Szczyrku, ruszyłam z familią, na zimowisko, po raz pierwszy od...od....od...od nie wiadomo kiedy.
Mimo, że początek lutego był niepokojąco ciepły, gdy wyjechaliśmy fronty meteo się zmieniły i pogodę mieliśmy wzorcową: mróz, śnieg i słońce
Frans, syn mój ukochany pojechał po raz pierwszy na prawdziwy obóz sportowy, a my w charakterze asysty. Miałam obawy jak się odnajdzie, bo na miejscu okazało się, że jest najmniejszym i najmłodszym uczestnikiem, ale synowski mój lubi wyzwania. Odnalazł się znakomicie, znalazł nowych kumpli, nauczył się pięknie na nartach jeździć i spędził kilkadziesiąt godzin na macie trenując judo z dużo większymi i bardziej zaawansowanymi.
Dziecko wróciło odmienione!
Ja wypoczęta.
Reszta familii takoż.
I jeszcze kilka widoczków po drodze ze Szczyrku do Wisły
No, a teraz poproszę już wiosnę!!!!
24 komentarze:
Cudna zima i jeszcze piękniejsze jej zdjęcia :-)
Ech... Ja to się chyba do Szanownej Pani na korki z fotografii zapiszę. (chcę w góry)
Tak jest, niech już będzie wiosna! ~^^~
Pierwsze zdjęcie - magiczne!
Jonka, to pierwsze zdjęcie....to takie na odchodne zrobione, telefonem przez szybę, bo sprzęt miałam już spakowany w samochodzie :)
a wiosna jest niezbędnie wskazana, bo córcianka (co widać na zdjęciach) ma za małą kurtkę, a synowski (czego nie widać) przymałe buty.
Piękne robisz zdjęcia, w Twoim wykonaniu wszystko nabiera życia.
wzruszenie me serce ścisnęło na widok tych zdjęć... i okolice znajome i najlepszy rodzaj góskiej zimy - mróz, śnieg, słońce...
tylko te narty zupełnie mi obce ;)
Agato, ja też beznartowa, no ale że to był obóz z dużą ilością dzieciaków, to samozwańczo wpisałam się w rolę tej co na stoku nosy wyciera, herbatą poi i o kanapkach przypomina:) no i zdjęcia robiłam :)
Piękne i bliskie sercu widoki.
Na mojego nosa na pierwszym zdjęciu nie Klimczok :)
Klimczok, na pewno:) widok z hotelu Orle Gniazdo.
Zima do pozazdroszczenia - śnieżna i słoneczna.
Fajnie, że zimowisko udane.
...pozdrawiam...
Witam , podglądam i czytam od dawna - podziwiam oczywiście wszystkie Pani dzieła.... a co się tyczy pierwszego zdjęcia to na 100% to nie Klimczok jest bohaterem a Skrzyczne, które i ja podziwiam ze swoich okien ;-)
Pozdrawiam.
Ania
no a sobie na mapkę spojrzę, nie może być, że ja aż tak kierunki poplątałam!
Też mi na Skrzyczne wygląda- dużo pustego, przekaźnik, no i jak widok z Orlego, to już mur bank :)
biję się w piersi i łeb popiołem posypuję! wstyd za piątkę....
he,he widok z ORLEGO GNIAZDA!tam byłam,tam byłam
swoją drogą budynek tak brzydki, że aż boli....
Skrzyczne koniecznie trza "doświadczyć" , zapewniam , że nie tylko jeździ się tam na nartach ;-) Ja -nie jeżdże - udeptuję , wydeptuję trasy dla piechurów. Koniecznie następny wypoczynek zaplanować latem ;-) być może aura okaże się łaskawsza - czego szczerze życzę .
Pozdrawiam i w sumie to troszkę przepraszam za wtrącanie- ale to taki mój lokalny patriotyzm ;-)
P.S. Piękne zdjęcia
doświadczyć to ja doświadczyłam, tylko jak sama z bólem skonstatowałam, od 2 dekad wybieram inne kierunki:( kiedyś, w dawnych licealnych i studenckich czasach prawie każdy weekend był w górach.... no ale to było dawno. tym razem na lato znowu planuję ciepłe morze :)
Boskie zdjęcia! Lubię popatrzeć i oko nacieszyć, bo na nartach nie jeżdżę, po górach zadyszka papierosowa nie pozwala chodzić(ale rzucę,rzucę, już dojrzewam).
pieknie!!! aczkolwiek teraz czas na wiosenne slonko a nie snieg :)
ja tez nienartowa - chlop namawia zebysmy sprobowali, ale mnie to zupelnie nie ciagnie.
a wiesz, ja nawet pociąg poczułam, śladowy taki, ale któś się Młodą i całą czeredą dzieciaków na tym stoku musiał zajmować, więc mi ten ciąg minął równie szybko jak się pojawił.
i też żądam wiosny, stanowczo!!!
Pękne zdjęcia :) Co do nart, to namawiam do spróbowania - ja tez sie wzbraniałam, ale jak dzieci zaczęły się uczyć, to zaczelismy z mężem jeździć - i cudnie jest.
Btw, bardzo ładna kurteczka. Można spytać o szczegóły (nazwa fimry)? Przepraszam, że ja tak... ale nie mogłam sie powstrzymac :)
GJ
kurteczka, podobnie jak spodnie, nabyta drogą kupna w Tchibo:)
widoki boskie! ale niech już będą tylko na zdjęciach, wiosno przyjdź!
pozdrawiam :)
Prześlij komentarz