To był mój MUST HAVE, bardzo mi go brakowało, małego, prostego i zarazem eleganckiego czarnego kardiganu. Nieskromnie powiem, że jest PERFEKCYJNY.
włóczka: alpaka artesano, 4 motki (z ostatniego ciut zostało). Włóczka jest cudowna, mięciutka, lekko puchata, sprężysta, bardzo przyjemna w dzierganiu i noszeniu.
rozmiar: xs
druty: KP 3 mm i Addi 2,75 mm
Inspirowałam się robiąc ten sweterek Audrey in unst. Ale tylko inspirowałam, bo.....w tak zwanym międzyczasie skasowałam sobie wzór z komputera i mogłam tylko na pamięci polegać.....
Zamiast ściągacza z oczek przekręconych, których nie lubię, zrobiłam ściągacz zwykły 2x2. Nieznaną ilość rzędów. Nie robiłam wcięcia w talii, bo z szerokim ściągaczem wydaje mi się to zbędne. Dekolt wykończyłam tą samą metodą co w Audrey, czyli i-cord bind off. Rękawy zrobiłam metodą rzędów skróconych (trwam w zachwycie).
Ponieważ sweterek jest gładziutki, bez żadnych ozdobnych wzorków, w trakcie pracy wpadłam na to, żeby go uszlachetnić inaczej. Na przody przyszyłam, w dość chaotyczny sposób, sporo koralików, takich zwykłych, pasmanteryjnych. Szare matowe i błyszczące czarne. I chyba ze 4 czerwone:)
Małe zbliżenie.
A na koniec mała niespodzianka....
dałam oczom odpocząć od soczewek kontaktowych i zainwestowałam w nowe okulary...
Przy okazji ciekawostka, chyba się starzeję, bo wada wzroku mi się cofa :) Kiedyś nosiłam -3,75 a teraz tylko -2.