sobota, 23 sierpnia 2014

express Danzig, czyli urlopu cz. 4

zdążyłam już wrócić i zderzyć się z rzeczywistością, ale zostało jeszcze sporo zdjęć do pokazania, sporo fajnych chwil

to był więcej niż spontaniczny wypad do Gdańska, może nawet trochę za spontaniczny, bo mieliśmy naprawdę niewiele czasu na zobaczenie miasta, a ani ja, ani dzieciaki wcześniej tam nie byliśmy



było już całkiem zaawansowane popołudnie, a o 20 mieliśmy z Gdyni pociąg do Jastarni...


wybraliśmy więc wersję turystyki ekspresowej



powinno to to stać w każdym mieście, choć może 55 zł za kwadrans frajdy dla jednej dorosłej osoby i dwójki dzieciaków to ciut przy dużo














było zdecydowanie za krótko, mam powód, by wrócić







1 komentarz:

Korespondentka wojenna pisze...

Piękne zdjęcia. Ja do Gdańska wybieram się od paru ładnych lat i zawsze coś mi staje na drodze... Może w przyszłym roku się uda.. :)