środa, 7 września 2011

żeby nie było....

że mnie nie ma po tej stronie komputera, to się melduję wrześniowo. niestety młyn powakacyjny dopadł mnie ze zdwojoną siłą, niby żadnych ekstrasów, wyłącznie "bieżąca działalność operacyjna", ale w takiej dawce, że zmęczenie dopada i o minionych wakacjach przypomina jedynie blednąca opalenizna.

na drutkach coś tam jest. mięciusieńka, przepyszna alpaka z jedwabiem od dropsa. będzie z niej Milenka w wersji jesiennej, czyli z długimi rękawami. oczywiście czerwona :)

mam ściągacz i trochę korpusu. i leży to tak od kilku dni, bo ja walczę z testami egzaminacyjnymi z Prince2. temat średnio wdzięczny, ale mam progres  w tych testach, więc może zdam. się okaże.

i tyle w skrócie :)

a fotograficznie trochę zielska z wakacji i innych kadrów, co się w poprzednich wpisach nie zmieściły:)





















ech, a w Warszawie już jesienią pachnie....

11 komentarzy:

fasOLA pisze...

Piękne zdjęcia roślin, takie malarskie, podziwiam.

Brahdelt pisze...

Badyle przepięknie nastrojowe... ~^^~
Za szybko u nas kończy się lato, za szybko! (nie to, żeby w ogóle było jakieś lato tego lata...)

Jadzia pisze...

wspaniałe zdjęcia. Super fryzura córeczki. Pozdrawiam.

Alejandra pisze...

kwieć cudnie uchwyciłaś, dzieciaki rozkoszne, a ta jesienna Milena ... gdzie? choćby kąsek!

effcia pisze...

nie ma na razie ani kąska Milenki, cierpliwości trza :)

anulinka pisze...

Zdjęcia piękne... Zdolna jesteś niesłychanie:) Pozdrawiam

Anna Karwowski pisze...

w tych fotkach roslinnych - od czwartej, to nie jest przypadekiem takie drzewo, pelne takich czerwonych precikow? na cyprze takie byly, jak kwitly wygladaly jak puchate czerwone chmury :)
strasznie sie te twoje dzieci kochaja :)

makneta pisze...

Fantastyczne zdjęcia. Piękne, żywe kolorki i dzieciaki wyglądają radośnie. A na zdjęciach natury świetny bokeh, tylko pozazdrościc talentu.

Drutomanka pisze...

zazdroszczę takiego oka do uwieczniania piękna na fotografii

elffaran pisze...

prince2 jest łatwy, o ile odpowiada się zgodnie z ichnią terminologią, a nie zgodnie z zdrowym rozsądkiem (polskie tłumaczenie jest do bani). Powodzenia :)

effcia pisze...

a to prawda, polskie tłumaczenie prince'a poraża. czasem trzeba przeczytać zdanie kilka razy, żeby sens odłowić :)
i zaiste ze zdrowym rozsądkiem to się rozjeżdża...