poniedziałek, 4 lipca 2011

deszczowa piosenka

wyjechaliśmy na weekend odwiedzić synowskiego, który jest na LETNIM obozie, czego akurat na zdjęciach nie widać. szybko okazało się, że po dostarczeniu kaloszy, czystych ciuchów, psp i zasileniu finansowym nie jesteśmy mu niezbędnie konieczni. ale to dobrze. egzamin z samodzielności zaliczony na 5!

szkoda tylko, że pogoda wyjątkowo niezachęcająca. całą sobotę było zimno i lało przeraźliwie, "prało żabami", także w sensie dosłownym, ale dzieciom nie przeszkadzało to nic a nic....


w niedzielę na moment wyszło słońce...



i jak się okazuje powinniśmy cieszyć się tą aurą i chwilowym słońcem, bo może być gorzej, w Tatrach spadł śnieg.....

3 komentarze:

Alejandra pisze...

Brawo dla syna! Ja też pękam z dumy, moja kolonistka super sobie radzi. Piękne zdjęcia - mam swoje ulubione, to wspólne, uwielbiam takie ;)

Agata pisze...

Zosinka w błotku jest urocza ;)
ładnie czy brzydko - zdjęcia są rewelacyjne!

fasOLA pisze...

piękne zdjęcia!