niedziela, 5 grudnia 2010

in progress

czyli co się dzieje.
1. Po pierwsze  z popielatego silkbloom fino powstaje Lisa. Skąd imię? Oglądacie Dr House'a? Ja nałogowo, i kocham kobiece kardigany Cuddy, całą ją uwielbiam, wszystkie ciuchy bez wyjątku. Mogłabym przygarnąć jej szafę. Uwielbiam ten styl, prosty, ascetyczny wręcz, a jednocześnie bardzo kobiecy i sexy. Dlatego właśnie Lisa, bo ma być prosto i kobieco i przy ciele.
Wzór podstawowy to Peace, ale robiony po mojemu całkowicie, od góry oczywiście. Co i jak opowiem następnym razem, gdy Lisa będzie mieć już rękawy (na razie ma jeden, zdjęcia są wczorajsze).





2. Po drugie powstaje prosty komin z włóczki Katia Peru. Pierwszy raz mam ją w rękach, bardzo przyjemna, gruba (robię na drutach nr 6), ale mięciutka, z alpakowym włoskiem. Tylko koszmarnie niewydajna. No ale cóż, taki urok grubasów.



3. Po trzecie kupiłam w Marcinej Zagrodzie prześliczną cieniusią alpakę. Co prawda głowę bym dała, że zamawiając zrobilam naciś przy ciemnym fiolecie, ale ta też jest piękna. Myślę, że zrodzi się z niej Cameron. Tylko podwójną nitką, bo to jest tak cienkie, że pojedynczo robiłabym do wiosny....




No i tylę, idę jakieś bułki skręcić, bo się w domu pieczywo skończyło.....

11 komentarzy:

Fiubździu pisze...

Cuddy w ogóle ubiera się szalenie kobieco!
Po niewypale z Piórkowym też mnie naszło na kobiece sweterki. Szukam czegoś odpowiedniego na Kashmir Wnuka. I chyba wezmę pod uwagę Peace. Fantastyczne połączenie szarego i różowego, jedno z moich ulubionych.

polkaknits pisze...

Jesteś specjalistką od kobiecych kardiganów!
Kolory włóczek bardzo mi się podobają, pamiętaj tylko, że alpaka rozłazi się, nie jest tak elastyczna jak wełna z owiec. Produkt końcowy będzie po praniu luźniejszy jeśli włóczka ma dużą zawartość tego mięciutkiego włókna.
Czekam na finisz Lisy! Fajny pomysł z lamówką w innym kolorze.
Pozdrawiam!

Kiciak pisze...

Lisa jest piękna! ;)

Ahrana pisze...

Holiday już zaliczyłam, z ciekawości za sweterkami o których pisałaś:) Teraz chyba zacznę popatrywaĆ na Dr. House'a?

Akna74 pisze...

Effciu piekne wykonczenie przy dekolcie! jak to zrobiłas?? a wogole robiłas go od góry? no piekny sweterek! piekny!!
Cała reszta tez;-)

Brahdelt pisze...

Lisa Cuddy z przyjemnością nosiłaby ten sweterek, bardzo podoba mi się kolorowy brzeg, kończo go szybciutko i pokazuj na ludziu! ~^^~

Dorothea pisze...

Chyba zaraziłaś mnie tą alpaką, a komentującej dzięki z ostrzeżenie, że alpaka się rozłazi - to bardzo cenna informacja:)

Ula Zygadlewicz pisze...

Lisa już mi się bardzo podoba. Czekam na ciąg dalszy - efekt końcowy na pewno będzie oszałamiający - i na szczegóły powstawania tego projektu. No i oczywiście jestem ciekawa otulacza. Lubię takie grubaśne włóczki, bo robótka idzie migiem.

Agata pisze...

wiesz co, zawsze miałam w nosie odchudzanie się, szkoda mi było życia. Ale jak patrzę na te Twoje sweterusie, to zaczynam się poważnie zastanawiać :/
Pewnie Cię znielubię jak się zaprezentujesz w popielatym ;)

skolymka pisze...

Hm... Dzięki Tobie chyba obejrze przynajmniej raz tego Housa. :) Powiedz mi jeszcze kobieto o cudotwórczych dłoniach, kiedy masz czas na tworzenie? Ja czasu na nic nie mam. p.s. Piękny ten sweterek czerwony w notkach niżej. Ładnie ci w czerwieni.

agaskol :)

effcia pisze...

witaj Aga:) powiem ci tak: muszę mieć na to czas, bo dzierganie i fotografia ratują mnie od obłędu:) poza ty to chyba jakieś receptory w paluchach pobudza, bo uspokaja.......i uzależnia :)