z prześlicznego zielonego Cheope (naprawdę grzechu warta bawełna) rośnie blossom. nie wiem jak dalej, ale jak już poradziłam sobie z opisem i z pomocą Kasi z pikotkami, dół robi się banalnie. robótka akurat do oglądania piłki kopanej....
z centymetrem w łapce robię to blossom, bo muszę na bieżąco wzór dopasowywać, jakbym robiła ściśle wg przepisu to by mi ogromne wyszło! mam jednak grubszą włóczkę i nie planuję skurczenia się bawełny no i potrzebuję najmniejszy rozmiar.
pikotki na dole trzeba było powtórzyć 30 razy ja powtórzyłam 25 bo te 25 dało mi już szerokość 40cm, która była na schemacie. swoją drogą to te rysunki Kim są o kant d..... bo podaje wymiar na dole, ale ile ma być w talii to już nie, bo po co, wrrrrr
wiem mniej więcej ile z włóczki tej grubości potrzebuję oczek w talii by było to dopasowane, więc nabrałam z długiego brzegu na plecki 78 zamiast 86.
i dalej pewnie też będę przerabiać, żeby wszystko sobie dopasować.
dół francuzem z pikotkami robiłam na 3mm teraz polecę 3,25.
Urugwaj ograł RPA 3:0, nawet wuwuzele ucichły. idę spać.
8 komentarzy:
A co to za kwiatki w tle?
a hortensje co je na balkonie mam:)
Piękne kolory
też mam ochotę na ten sweterek,, ale ciągle wskakują inne robótki, a włóczkę tak zareklamowałaś że się zastanawiam ;)
Taka bardzo znajoma koroneczka biegnie z tej zielon ej włóczki.Tak się napociłam, zanim ją rozgryzłam,a Tobie to ślicznie wychodzi!Miłego dziania życzę!
Jak zwykle śliczne fotki!
Zapowiada sie piknie:)
To ja będę mieć tę bawełenkę na uwadze. Czekam na ciąg dalszy robótki.
That is so beautiful
Prześlij komentarz