czwartek, 2 stycznia 2014

reaktywacja

na początku koralikowania, rok temu (jesooooo, to już rok!!!!) zrobiłam sobie naszyjnik. z TOHO 60.
dumna byłam i blada. wydawał mi się najpiękniejszy na świecie.



jednak pokrak to był okropny. nie wiedzieć czemu machnięty białą nicią, a na dodatek nie do końca równo. słowem pokrak


w sylwestra spędzanego przed tivi coś mnie naszło. sprułam dziada. dosypałam trochę metalicznych 60 w innych odcieniach, nawlekłam na czarną nić i zrobiłam od nowa


tym razem ukośnikiem na 7 koralików. poszło migiem!


zmieniłam też końcówki.
no i teraz to się da nosić!!!






11 komentarzy:

Anonimowy pisze...

dobra, wykaże się pewnie niska orientacją w temacie ale dla mnie jest piękny .... wytrzeszczam oczy i ni pokraka, ni białej nici :)

Monika pisze...

Śliczny jest :)

Agata pisze...

Koralikowy zawrót głowy ;) Cudo!

Beretta pisze...

Jestem zakochana w Pani doborze kolorów! Po raz kolejny - Cudo!

Sachel pisze...

Diabeł tkwi w szczegółach. Świetny lifting :)

inaurem pisze...

Wow zupełnie niepodobny, coś wspaniałego.
Mówiłam już, że uwielbiam te zdjęcia z rozmyciem? ^^
Oozdrawiam,
Agata

Elle pisze...

super pomysł ze spruciem dziada ;) podziwiam też zdjęcia, jak cudownie złapane kolory, ja pomimo wielu prób nie umiem złapać takiego blasku i kolorów :(

Ula Zygadlewicz pisze...

A mnie to już brak słów, żeby komplementować Twoje nowe koralikowe projekty ;)

nuta pisze...

No taki pokrak to on wcale nie był ,ale po reaktywacji wygląda super!!!!!

magdadyl66 pisze...

Kolejne cudeńka w Twoim wykonaniu:) Jedne piękniejsze od drugich. Często wpadam do Ciebie żeby oczy nacieszyć. Tak trzymaj! Mam pytanko: od dawna poszukuję takich końcówek jak przy tym naszyjniku, ale w żadnym sklepie ich niema, skąd je bierzesz?

Korespondentka wojenna pisze...

Teraz prześliczny i już na pewno nie dziad! Choć oryginalny też był ładny :)