na początku koralikowania, rok temu (jesooooo, to już rok!!!!) zrobiłam sobie naszyjnik. z TOHO 60.
dumna byłam i blada. wydawał mi się najpiękniejszy na świecie.
jednak pokrak to był okropny. nie wiedzieć czemu machnięty białą nicią, a na dodatek nie do końca równo. słowem pokrak
w sylwestra spędzanego przed tivi coś mnie naszło. sprułam dziada. dosypałam trochę metalicznych 60 w innych odcieniach, nawlekłam na czarną nić i zrobiłam od nowa
tym razem ukośnikiem na 7 koralików. poszło migiem!
zmieniłam też końcówki.
no i teraz to się da nosić!!!
11 komentarzy:
dobra, wykaże się pewnie niska orientacją w temacie ale dla mnie jest piękny .... wytrzeszczam oczy i ni pokraka, ni białej nici :)
Śliczny jest :)
Koralikowy zawrót głowy ;) Cudo!
Jestem zakochana w Pani doborze kolorów! Po raz kolejny - Cudo!
Diabeł tkwi w szczegółach. Świetny lifting :)
Wow zupełnie niepodobny, coś wspaniałego.
Mówiłam już, że uwielbiam te zdjęcia z rozmyciem? ^^
Oozdrawiam,
Agata
super pomysł ze spruciem dziada ;) podziwiam też zdjęcia, jak cudownie złapane kolory, ja pomimo wielu prób nie umiem złapać takiego blasku i kolorów :(
A mnie to już brak słów, żeby komplementować Twoje nowe koralikowe projekty ;)
No taki pokrak to on wcale nie był ,ale po reaktywacji wygląda super!!!!!
Kolejne cudeńka w Twoim wykonaniu:) Jedne piękniejsze od drugich. Często wpadam do Ciebie żeby oczy nacieszyć. Tak trzymaj! Mam pytanko: od dawna poszukuję takich końcówek jak przy tym naszyjniku, ale w żadnym sklepie ich niema, skąd je bierzesz?
Teraz prześliczny i już na pewno nie dziad! Choć oryginalny też był ładny :)
Prześlij komentarz