no co tu gadać, listopad nie kusi kolorem, dlatego dzisiaj powrót do czerni...
no dobra, to nie do końca wina listopada, taki kolor miało zamówienie
na dwa lariaty
oba wykonane są z TOHO 80 (dawno nie używałam takich dużych!), z mieszanki czerni błyszczącej i matowej z domieszką hematytu
było? pewnie, że było, to zestaw sprawdzony, więc wrócił:)
oba naszyjniki mają po 125 cm (nie licząc zawieszek), różnią się wykończeniem
oto pierwszy, z czarnymi koralikami (no name) na końcach
i drugi
z koralikowymi "frędzlami" z empikowych rokoko w rozmiarze 4,5 mm
kompletnie nie do kompletu powstała ukośnikowa bransoletka
trochę "eksperymentalna", pierwszy raz zrobiłam ukośnik z takich dużych koralików
jest konkretna, masywna i całkiem fajna, mam nadzieję, że szybko znalazła swoją rękę:)
jest jeszcze jedna, trochę podobna
na pewno z takim samym zapięciem
bransoletka wykonana z empikowych rokoko w rozmiarze 2,5 mm, ale jak to z nimi bywa, te 2,5 mm jest bardziej niż umowne
też już ma swoją rękę:)
no i razem
detale zapięć
idę szukać koloru....
a na deser propozycja w sam raz na nędzne listopadowe wieczory,
ultra puchaty i przytulasty Collisław :)
8 komentarzy:
bardzo ładny ten kompleciki,moje kolorki!!pozdrawiam
Skromne i proste a bardzo piękne :)
szalenie eleganckie, takie wieczorowe. bardzo mi się podobają, a i wykonanie zdjęć mistrzowskie!!!
pozdrawiam i zapraszam do mnie :)
Kusisz czernia? i dobrze bo jest przepiękna :)
Klasyka i elegancja i wszystko na temat!
Przepiękne - za każdym razem ;)
Śliczne rzeczy :)..trafiłam przypadkowo na bloga, ale myślę, że częściej tu będę wpadać...
Piękne ,cudowne,śliczne
Prześlij komentarz