czwartek, 21 października 2010

czapkowo

Nie mam ostatnio (z powodów obiektywnych) serca ani czasu do dziergania. Ale poranki zimne, łepetyna marznie, uplotłam więc sobie czapeczkę..... o taką:





wzór: ponownie 100% improwizacji, nie wiem nawet ile oczek nabrałam, jakoś tak samo się plotło
materiał: Katia Austral, jakieś 2/3 motka, kolor śliwka
druty: KP nr 3 i 3,75

apdejt:

wrzucam jeszcze zdjęcie poglądowe "naleśnika" - czapeczka...jest w zasadzie beretem :)



16 komentarzy:

tkaitka pisze...

...o taką, bardzo twarzową - powinno być dodane.
Ślicznie w niej wyglądasz.
W ponadto mam dziś dzień pozdrowień - zatem cieplutko pozdrawiam i już zmykam na inny blog...

Ula Zygadlewicz pisze...

No to powiem Ci, że świetną czapkę sobie uplotłaś :) Do twarzy Ci w tym śliwkowym kolorze.

Zielony Kamyk pisze...

Zgadzam się w poprzednimi opiniami:) Czapka bardzo twarzowa:)
Pozdrawiam

Anka pisze...

Czapka super,TY wyglądasz w niej świetnie, no ale nie każdemu tak ładnie w czapkach.Pozdrowienia Anka

Akna74 pisze...

oo no i usmiechnieta buzia odrazu!!
Super czapa, pokaz jeszcze tył jej? to bardziej taki beret? czy co? no i widze ze Austral to chyba Twoja ulbiona niteczka;-)

Agata pisze...

Ładnie na Tobie wygląda w zestawie z czerwienią. Dobrze widzę, mże masz więcej niż jedną kolczykową dziurkę w uchu? ;)

PS Jak Fran..?

Bea pisze...

Świetna czapeczka i wyglądasz w niej znakomicie! Austral widzę nie tylko u mnie na topie :)

Enyo pisze...

Bardzo twarzowa. I ten kolor - pasuje Ci.

Pozdrawiam cieplutko

effcia pisze...

a dziękuję wam bardzo!
fiolety i czerwienie to moje ulubione kolory, miewam różne romanse kolorystyczne, ale do tych dwóch wracam zawsze.
jak do australa, nie zawodzi. cudownie wy robocie, przyjemny w noszeniu, na dorosłe i dziecięce ciuszki.
czapka już przeszła chrzest, w drodze do przychodni.
w samą porę zrobiłam, pogoda dziś jest przekoszmarna!

aaa, Agato, faktycznie w lewym uchu mam 3 dziurki (2 sama sobie wykonałam - w liceum chyba). długie lata nosiłam małe złote kółeczka, ale zdjęłam do zdjęcia paszportowego i już nie założyłam. teraz byłoby to bolesne.

anka480 pisze...

Pięknie Ci w fiolecie.
Pozdrawiam

artesanka pisze...

Śliczna, fiolet cudny.
...pozdrawiam...

evejank.blogspot.com pisze...

Śliczna czapeczka i kolorek modny. Fajnie na główce Twojej się układa

Rene pisze...

No, no... bardzo twarzowa!!!
Kolor piękny i jak idealnie dopasowany do szala. Swoją drogą szal mnie zauroczył. Jedni zbierają znaczki, inni słoniki, a ja....szaliki:)

effcia pisze...

szaliczek z Tchibo :) kupiłam dla tego połączenia kolorów.

Anna pisze...

ładnemu to we wszystkim ładnie ;) ja już zrezygnowałam z robienia beretów bo nie leżą na mojej nieforemnej głowie ;)

gucia pisze...

Też uwielbiam australa. Cudowny w robocie, pruciu i noszeniu, taki nie-gniotsa-nie-łamiotsa :-) Czapeczka jak najbardziej na tak. Przede mną moja pierwsza - fuksjowa, z australa oczywiście. Czy nić elastyczna, którą dodajesz, jest jakaś specjalna, "włóczkarska", czy to normalna, cienka nić typu strech?
Pozdrawiam...Dominika