***
robótkowo się plecie. nuda straszna, bo nie ma nic nudniejszego jak ryż.... ale dobrnę do końca, bo już nowe pomysły się klują i potrzeba ich przetestowania narasta..... i niepokojąco pomysł wydziergania BLOSSOM jest zagrożony. matko jedyna! jak można tak wzory pisać???? dziergam od lat, język posiadam, a gapię się jak sroka w gnat i nic nie rozumiem. nic a nic! HELP!
górę to jeszcze zdjęciem się posiłkując mogłabym odtworzyć....ale ten dół.... nie mam pojęcia jak te pikotki zrobić.... no i się męczę, bo mi się projekt szalenie podoba......
PS. gdy sadziłam kwiaty moi panowie pojechali oglądać wezbraną Wisłę.....wrócili z rowerem :)
4 komentarze:
Wydaje mi się, że brzeg jest podobny do ściegu motylek w tym zbiorze: http://www.rm.com.pl/home/1-1/des/pdf/11141.pdf
Ty masz ogród na balkonie, a ja posadziłam sobie kiedyś dąb w doniczce i mi rośnie! :) A zdjęcia zupki z poprzedniego wpisu są przepyszne. Pozdrawiam, Agata.
Wysłałam pikotki (mam nadzieję na dobry mail). Jeśli nie masz ręki do kwiatów (pewnie masz grrr) to daj znać czy Ci hortensje rosną - też sobie kupię ;)
Ja dzisiaj nataszczyłam ze sklepu funkii i ziół, no ale deszcz znowu zaczął lać, nie ma kiedy posadzić :/
Zapraszam do zabawy "10 zdjęcie" na moim blogu. Pozdrawiam :)
Prześlij komentarz