Z frontu robót donoszę jednak, że ...
- słoń prawie na finiszu, no parę rządeczków rękawka do końca i guziki.... może jutro?
- bławatek dojechał, kolor ma piękny, ale jak patrzę na grubość, a raczej cienkość tego cuda, chyba przeceniam swoje możliwości....
niemniej zaczęłam od zwinięcia.... śmiesznie malusi kłębuszek się z tego zrobił....
i zaczęłam walkę, to znaczy mój pierwszy szal. Na początek wybrałam zupełnie nie rozpraszający wzór rombów, bo niewyczuwalna w rękach cienkość i lekkość włóczki jest wystarczającym wyzwaniem....
Póki co nie mam nic do pokazania, ledwie parę rządeczków, gdy się już przyzwyczaję do tej lekkości będzie się dłubać przyjemnie, bo to cieniuśkie merino jest mięciutkie i sprężyste.
Na razie ze skończonych niebieskości do pokazania mam nieskończenie niebieskie buty...
gustownie sfotografowane za pomocą nowej zabawki.....
no i wydało się, co mnie od dziergania odciąga:) poprawy na razie nie obiecuję :)
8 komentarzy:
Effciu piekne buty!!!!!
zdradz tajemnice co bedzie ze stokrotki?;-)
Ania
z bławatka raczej :)
próbuję spleść pierwszy szal. zaczęłam nawet. idzie opooooooooornie, ale walczę :)
Prześliczne butki ! Co to za producent ?
quazi, chyba Włosi, bo mają (jako nieliczni) mój skandalicznie mały rozmiar :)
Lauro, ja nie wiem co mi na mózg padło, że kupiłam to merino i porwałam się na szal, bo walkę z luną kiedyś przegrałam, a ta przeca kudłata.... zobaczymy na ile mi zapału starczy....
Buty cudne, to już Wiesz. Trzymam kciuki za bławatka:)
bławatek się robi. wrzucilam na 3,5 co by do końca od cienizny nie zwariować, ale nie wiem, czy nie za grube, najwyżej sieć rybacka będzie :D:D:D
Kibicuję Ci całym sercem:) Zresztą: "Nie taki diabeł straszny...". Też teraz cieniznę w łapki wzięłam.
Buty fantastyczne, widziałam je nawet na żywca, ale mnie trochę przeraża ta szpilka:))) Za to kolor boski!!!
Prześlij komentarz