w ramach nieustającej akcji sprzątania magazynów, z resztek czerwieni zrobiłam bransoletkę
z TOHO 60 i 80 w ostrej czerwieni z odrobiną nieco ciemniejszej
prosta, w pięknym kolorze, ale....ewidentnie czegoś jej brakowało...
leżała tak czas dłuższy, aż dopięłam do niej pęczek zawieszek
no i to jest to! teraz jest kompletna
mocna, energetyczna
tym razem na większą rękę
poszukuje nowej właścicielki, albowiem jest WOLNA
a ja sobie wracam do dziergania :)
4 komentarze:
Piękna ta czerwień, i te zawieszki przysłowiowa kropka nad "i"....
A ja nie potrafiłam oddać fotografią właśnie tego koloru jednej z moich prac. Gratuluję obu talentów.
nie może być?!! Jak to wracasz do dziergania:) Pozdrawiam!
Dziergania koralikow na razie ;) ale łazi za mną pewna zaraza - czerwony jedwab, oj, jak łazi...
Prześlij komentarz