tytuł bez sensu, ale zaraz się wyjaśni. i mimo mirabelek będzie całkiem niepolitycznie.
rower
moje mniejsze dziecko całkiem mnie dziś zaskoczyło. mordowała się na rowerku z bocznymi kołami i ciężko mi było wyobrazić sobie, że jest w stanie nauczyć się na 2 kółkach....
o jakże się myliłam!! Zo się nie uczyła. po prostu wsiadła..... i pojechała! a mnie zatkało....
mirabelki
chciałabym kiedyś zobaczyć kwitnące wiśnie w Japonii, to ma nawet swoją nazwę, której w pamięci odszukać nie mogę.
dziś wystarczą mi mirabelki.
eksplodowały właśnie na biało.
teraz pora na magnolie...
7 komentarzy:
Piękna ekplozja!
W taki cudny dzień aż dwa wspaniałe przeżycia - miłego weekendu!
Cudne zdjęcia "przyszłych mirabelek", a ....nie widzimy, a dzieci rosną i stać ich na więcej niż nam się zdaje!!!
Gratulacje! Marta też sie mordowała, potem wsiadła i poszło. Dwie następne opuściły etap mordęgi :) Tu jedna magnolia już ma niemal rozwiniete kwiatki...
Hanami Matsuri!
Właśnie czytam "Japoński wachlarz" Joanny Bator i wczoraj czytałam o kwitnących wiśniach. Magnolia kwitnie u nas co roku 27 kwietnia - ale w ubiegłym roku zakwitła również na jesień, więc w tym roku nie spodziewałam się w ogóle, ale jessst! - kilkanaście pąków, więc wyjątkowo będzie później.
Gratuluję rowerowania - mój starszy syna nauczył się momentalnie, młodszy strasznie długo.
A koty przecudniaste!
Nie no, słuszny tytuł, doskonale zapowiada co jest w środku.
Och, żeby tak moja Młodsza wsiadła i pojechała... ze Starszą poszło szybko, więc jest nadzieja.
Informuję, że magnolie przy mojej ulicy już dają czadu ;)
Prześlij komentarz